Odstraszanie ptaków poprzez dźwięki

Kiedy zamieszkałam w nowym mieszkaniu, nie przypuszczałam, że problem z ptakami na balkonie będzie tak uciążliwy. Od rana hałasowały, budząc wszystkich domowników, ale najgorszy był bałagan, który musiałam sprzątać nawet kilka razy dziennie. Wypróbowałam już tradycyjne i znane mi sposoby, ale te nie przyniosły efektów, wobec tego poszukiwałam nowych rozwiązań i całe szczęście powiodło się. 

Jak działają dźwiękowe odstraszacze? 

dźwiękowy odstraszacz ptakówKiedy rozpoczęłam walkę z natrętnymi, niechcianymi lokatorami, to nie wiedziałam ile sposobów odstraszania istnieje na rynku. Jako pierwsze wypróbowałam kolce. Przymocowałam je do barierek i parapetów, ale niestety ptaki okazały się mądrzejsze niż myślałam. Zaczęły przesiadywać na krzesłach balkonowych i stolikach, ale też na donicach z kwiatami bądź podłodze, robiąc jeszcze większy bałagan. Drugim sposobem były odstraszacze przypominające czarne kruki. Ustawiłam je w kilku miejscach, ale i one nie przyniosły skutku, tak jakby w ogóle nie zostały zauważone. Na sam koniec, kiedy już miałam się poddać i oddać im na stałe swój balkon, w internecie wpadłam na takie urządzenie jak dźwiękowy odstraszacz ptaków. Raczej bez nadziei zamówiłam i okazało się, że był to strzał w dziesiątkę. Odstraszacz posiada fotokomórkę, a więc w odpowiednim momencie reagował dźwiękami, takimi jak strzał ze strzelby, czy też odgłosy drapieżnych ptaków. Moi niechciani lokatorzy słysząc te dźwięki natychmiast uciekali i oczywiście po chwili próbowali znowu wrócić. Kiedy jednak dźwięki się powtarzały, z czasem przestały przylatywać, aż w końcu pozbyłam się tego problemu raz na zawsze. Co ważne, mój dźwiękowy odstraszacz emitował różne sygnały, które powtarzały się różnymi sekwencjami, tak, aby nie dopuścić do przyzwyczajenia się do danych dźwięków przez ptaki, bowiem wtedy urządzenie nie sprawdziłoby się w ogóle, a nawet zaczęłoby stanowić kolejny obiekt do zasiadania. 

Odstraszanie ptaków z balkonów i parapetów może być długotrwałą i męczącą walką, ale warto się nie poddawać i wypróbować wszystkie dostępne metody. Drugą alternatywą jest pogodzenie się z ich obecnością, choć jestem przekonana, że ciągły bałagan i hałas od rana to nie jest coś, co będziemy wstanie bezwarunkowo zaakceptować. Warto więc poszukać sposobu, który w sposób bezinwazyjny pozbędzie się niechcianych lokatorów, a nam da spokój i relaks.