Szykowaliśmy pokój dla naszej małej córeczki. Wymagał on bardzo wielu przemyślanych zakupów. Chciałam, aby to pomieszczenie było tak rozplanowane, że efekt końcowy będzie każdego zwalał z nóg. Nie pozwalałam na jakiekolwiek zakupy popędzane emocjami – wszystko miało być wcześniej sprawdzone i przemyślane. Męża to trochę irytowała, bo to automatycznie przedłużało cały proces szykowania pokoiku, ale cóż, chciałam, żeby był on perfekcyjny, jak z marzeń. Najdłużej zastanawiałam się nad stylistyką łóżeczka.
Buldogi francuskie na poduszkach do łóżeczka
Bardzo długo nie mogłam do końca ustalić, jak ma wyglądać łóżeczko dla córki. Miałam tyle koncepcji, że zaczynały mi się one wszystkie mieszać. Z jednej strony jakieś bajkowe motywy, z drugiej typowo dziecięce bez wyraźnej kategorii, przez zwierzęta, bo dekoracje, od staromodnych po nowoczesne. No nie mogłam się zdecydować. W końcu postanowiłam uderzyć w jakiś motyw zwierzęcy i chciałam, żeby ten zwierzak był symbolem słodkości i uroku. Gdy w ten sposób do tego podeszłam to wybór nie mógł paść na nikogo innego – oczywiście to musiały być buldożki francuskie. Ta rasa jest dla mnie najpiękniejsza i wiem, że w przyszłości taki pies na pewno do nas zawita. Nie da się ukryć, dla mnie najpiękniejszy był buldog francuski – poduszki do łóżeczka z motywem takiego psiaka tworzyły by cudowną kompozycję dla dziecka. Powiedziałam o tym mężowi, który odetchnął z ulgą, bo to znaczyło, że możemy już się skupić na zakupach i zamknięciu w końcu pokoju. Pozostało jedynie znaleźć takie poduszeczki. Bardzo dokładnie przejrzałam wszystkie dostępne oferty, na które natrafiłam, ale nie mogłam się zdecydować. Tutaj o dziwo na pomoc przyszedł mój mąż, który podesłał mi propozycję absolutnie cudownych poduszeczek do łóżeczka właśnie z francuskimi buldożkami.
Opcji do wyboru było kilka, więc pozwoliłam sobie na zakup właśnie tych kilku wersji. Dzięki temu mogłam zmieniać poduszki co jakiś czas, aby łóżeczko dłużej wyglądało na świeże i nowe. Tym sposobem udało mi się, razem z mężem oczywiście, zamknąć pokoik naszej córeczki. Ależ on mi się podobał. Do tego stopnia, że zaczynałam żałować, że gdy ja byłam malutka, to rodzice nie podchodzili z taką pieczołowitością do przygotowania dla mnie pokoiku.