Mimo iż patrole były wykonywane przez nas na piechotę, czasem zdarzało się że zadanie wymagało użycia pojazdu, by dostać się w dość oddalone miejsca. Takie zadania zawsze wzbudzały w nas dość uzasadnione obawy, gdyż z pojazdem pozostawionym na środku drogi mogło stać się wiele rzeczy, a jakby nie było, był to pojazd przydziałowy i byliśmy za niego odpowiedzialni. Zdecydowaliśmy się więc na niewielką inwestycję, w postaci lokalizatora do samochodu.
Lokalizator GPS o dużym zasięgu
Takie urządzenia nie były absolutnie żadną nowością. Od wielu lat używali ich pracownicy ochrony i służby mundurowe, ale również i cywile, gdyż wiele nowych modeli samochodów było wyposażonych w lokalizatory na życzenie kupującego. Z tego powodu, w pierwszym możliwym momencie złożyliśmy rekwizycję na lokalizator gps do auta – cena za takie urządzenia była tak niewielka, że mieściła się w każdym budżecie operacyjnym bez absolutnie żadnych problemów. Mimo to, było to urządzenie zdecydowanie pomocne. Nie dość że pozwalało nam sprawdzić dokładną lokalizację samochodu, co nieraz przydawało się podczas nocnych patroli w nieznanym nam terenie, to jeszcze pozwalało dyspozytorom z centrali określić nasze dokładne położenie i przekazywać nowe wytyczne o wiele sprawniej. Sygnał z lokalizatora był przesyłany zarówno do naszych osobistych urządzeń, jak i do dyspozytorni centrali, na której nasze położenie było dokładnie pokazane na mapie. Nadajnik miał zasięg skuteczny rzędu niemal pięćdziesięciu kilometrów w terenie niezabudowanym, o wiele większy niż nasze potrzeby, aczkolwiek nie szkodziło mieć nieco większej pewności. Sam nadajnik, wedle instalatorów, musiał być zamontowany w samochodzie w taki sposób, by nie mógł być łatwo odnaleziony i usunięty przez osoby niepowołane.
Taki montaż był standardem we wszystkich samochodach służb mundurowych. Poza tym, instalacja nie wymagała absolutnie żadnej ingerencji w strukturę samochodu, choć dowiedzieliśmy się, że istnieją bardziej zaawansowane modele niż ten wybrany przez nas, które mogą rejestrować włączenie silnika lub nawet nieupoważnione otwarcie pojazdu. My jednak pozostaliśmy przy bardziej podstawowym modelu, przynajmniej na razie, by póki co móc przyzwyczaić się do jego funkcjonowania i opracować nowe sposoby korzystania z jego zalet.