Po wielu latach doczekałam się wreszcie w domu remontu salony. Bardzo się z tego cieszyłam i od razu po zakończeniu remontu generalnego zaczęłam dobierać dodatki do aranżacji wnętrza. Podstawową rzeczą, jaką musiałam wybrać był narożnik. Zależało mi na czymś dużym i przestronnym, żeby można się w nim było wygodnie rozsiąść. Ponieważ narożnik ten miał również pełnić funkcję łóżka do spania chciałam znaleźć coś wygodne i praktycznego w rozkładaniu i składaniu.
Wybrałam duży i ładny narożnik
Wybrałam się do sklepu meblowego, aby znaleźć jakiś ładny i odpowiedni mebel. Interesowały mnie wyłącznie duże narożniki do salonu. Szybko znalazłam narożnik, który spełniał moje wymagania. Był odpowiednio szeroki i długi. Konstrukcja narożnika była wykonana z trwałej i wytrzymałej płyty wiórowej. Narożnik pokryty był miłą w dotyku tapicerką. Obicie wykonane było z plamoodpornego materiału, który dodatkowo nie absorbował płynów, dzięki czemu narożnik będzie łatwo utrzymać w czystości. Narożnik można było rozłożyć, osiągał wtedy rozmiary dużego łóżka małżeńskiego. Kiedy był złożony również był bardzo duży. Z powodzeniem mogło na nim usiąść nawet kilka osób. Kolejną jego zaletą był fakt, że posiadał pojemną skrzynię na pościel. Narożnik miał metalowe solidne nóżki, które były zabezpieczone tak aby nie rysowały podłogi. Obicie było dodatkowo bardzo ładnie obszyte na brzegach. Nie było w ogóle widać łączeń ani nieestetycznych szwów. Dzięki temu narożnik wyglądał na dopracowany w każdym swoim calu. Narożnik nie miał sztywno wydzielonej strefy siedziska i oparcia, przez co nie posiadał łączeń w których lubił gromadzić się brud i okruchy z jedzenia. Bardzo mi się to podobało. Zdecydowałam się zakupić ten narożnik. Już kilka dni później pracownicy sklepu wnieśli go do mojego mieszkania. Byłam z niego bardzo zadowolona.
Zakupiony przeze mnie narożnik okazał się bardzo wygodny i praktyczny. Miał wbudowany system łatwego rozkładania, dzięki czemu bardzo szybko i bez większego wysiłku można go było rozkładać i składać. W środku miał bardzo miękką gąbkę, która powodowało, że w ogóle nie było czuć sprężyn. Dzięki temu bardzo wygodnie się na nim spało i siedziało. Narożnik dosłownie dopasowywał się do mnie w momencie, kiedy się na nim kładłam.